Ostatni post na poprzedniej stronie:
Kociebor przerażony wytrzymałością stwora i jego odpornością widząc że ten się wykrwawia dla pewności wyprowadził od góry cios kosą w pierś stwora. Przyszpilając jego truchło do ziemi tak by nie wstał. Przynajmniej teraz mógł odetchnąć. Siostrzeniec Drugiej tymczasem miał sporo racji. Widać Ciotka powiedziała im już o umyśle roju. Mimo że sam to poczuł wolałby żeby tak nie było. No ale atakująca macka gniazda była martwa. Przynajmniej na chwilę mieli spokój. Analizując różnice między stworami przyszły mu do głowy mrówki. Najwidoczniej to był wojownik. I to nie pierwszy i na pewno nie ostatni. Pytanie tylko brzmiało czy istnieje coś w rodzaju królowej czyli centralny mózg. Porzuciwszy rozmyślania i strach skinął głową firycykowi.Podeszli do niego chłopi a w okolicy leżała masa broni. Musiał ją zebrać. Najpierw zostawiają stwora przybitego kosą ruszył po miecz. Potem zaczął patrzyć się co zostało z reszty. Sądził jednak że oszczepy są już bezużyteczne. Nawet ten od Bydgosta. Nic nie szkodziło jednak wyjąc je i sprawdzić ich stan. Swoją drogą gdyby nie jego brać mógłby przyjrzeć się tkanom monstra. Biorąc pod uwagę ich wcześniejszą reakcję nie wiedział jak zareagują. Nie mógł się jednak oprzeć. Powiedział do Fircyka – Na to wygląda. Trzeba pozbyć się tego co je kontroluje. – by po chwili dodać do chłopów – Witajcie. Bitka się skończyła, uparte bydle padło. Coś mu nie było śpieszno umierać. Rany potworne jak jego ryj a ten dalej uparcie walczył. Muszę coś sprawdzić jeśli wybaczycie... – schylił się i zebranym mieczem przeciął goleń potwora sprawdzając jak broń wcina się w ciało tego stora. Następnie zaczął analizować budowę stwora. Szczególnie pysk. Przez chwilę zastanawiał się czy nie odciąć mu głowy ale zaniechał tego. Skupił się na oględzinach twarzy szukając kłów. Po chwili poszukał tez narządów rozrodczych. W sumie można by było zrobić lepszą sekcję ale środek wioski to nie było dobre miejsce. Musiał w miarę szybko wykonać oględziny i truchło jakoś zakonserwować. Kusiło go też by użyć go jako materiału na swoje dzieci... To mogło być nie głupie rozwiązanie.